+48 512 847 213

DPS Konary-Zielona

DPS Konary

Obecnie Dom przeznaczony jest dla 63 mężczyzn z zaburzeniami psychicznymi.

W ostatnich latach wiele się tu zmieniło. Dobudowano windę, wykonano termomodernizację, wyremontowano dach, a także pokoje i łazienki podopiecznych oraz miejsce, które jest sercem każdego domu, czyli jadalnię. Myślę jednak, że najważniejszym i najtrudniejszym dla nas wyzwaniem jest … stworzenie prawdziwego domu w Domu. Remonty, rozbudowy – oczywiście, wszystko to jest ważne, ale najważniejsze jest stworzenie takiej atmosfery, takich warunków, aby mieszkańcy nie czuli się samotni, aby pracownicy z chęcią przychodzili do pracy i żeby był uśmiech na twarzach – tych jednych i tych drugich.

O efektach może świadczyć choćby ubiegłoroczna uroczystość. Nasz mieszkaniec wraz z żoną obchodzili 25. rocznicę ślubu – z piękną Mszą św., papieskim błogosławieństwem, poczęstunkiem. Takie uroczystości zwykle odbywają się w domu, wśród najbliższych… Dużym naszym sukcesem były też dwukrotnie zorganizowane tygodniowe pielgrzymki do Rzymu, w których brali udział mieszkańcy Domu, uczestnicy innych dzieł oraz pracownicy, w sumie 50 osób.

Ale mamy też nasze małe codzienne sukcesy, o których powoli zapominamy, albo takie, które wrosły już w nasz dzień powszedni. Zespół pracowników – zwłaszcza teraz, w okresie pandemii – stara się odpowiadać na różne potrzeby mieszkańców, nie tylko te bytowe, tak dobierając zajęcia i organizując czas, aby chciało się tu być i mieszkać. Ostatnio np. organizowane są zajęcia z felinoterapii i dogoterapii.

To niesamowite, jakie pokłady uczuć i wrażliwości mogą otworzyć w nas zwierzaki! Systematycznie też, w każdą środę prowadzone są warsztaty kulinarne – ponoć najlepszymi kucharzami są mężczyźni i trzeba przyznać, że jest w tym coś z prawdy, bo ani pomysłów, ani chętnych do pracy nie brakuje.

Po przerwie w ramach zajęć terapeutycznych wróciliśmy także do pisania ikon. Jak odbierani jesteśmy w środowisku lokalnym? Myślę, że odpowiedzią na to pytanie jest troska o nasz Dom w okresie pandemii. Duża życzliwość mieszkańców z okolicznych miejscowości, wsparcie w postaci maseczek, płynów czy artykułów codziennego użytku pokazuje, że w chwilach kryzysu nie jesteśmy sami.

Za to jesteśmy im ogromnie wdzięczni. Jakie wyzwania przed nami – przede wszystkim modernizacja kotłowni, aby zimą po prostu nie było nam zimno. Marzy nam się też zagospodarowanie terenu za Domem – z zielenią, ze ścieżkami bez barier, strefami relaksu, ławeczkami, siłownią zewnętrzną, miejscem na ognisko czy grilla. Może też kiedyś uda się nam rozbudować Dom, stworzyć miejsce do rehabilitacji i aktywizacji nie tylko dla naszych mieszkańców, ale i dla społeczności, wśród której żyjemy…